Jestem z Jakubem na co dzień od dwóch lat.
Nie było większych okazji abym musiała go zostawiać pod opieką opiekunki, dziadków,
cioć itd.
Wielkimi krokami zbliża się gdy maluch pójdzie do przedszkola, ale tego jeszcze nie odczuwam.
Nie było większych okazji abym musiała go zostawiać pod opieką opiekunki, dziadków,
cioć itd.
Wielkimi krokami zbliża się gdy maluch pójdzie do przedszkola, ale tego jeszcze nie odczuwam.
Czy tylko ja tak mam, że jeśli zostawiam swoje dziecko pod
dobrą opieką jego dziadków, cioci lub innej zaufanej mi osoby
na kilka godzin, a co dopiero na całą noc,
przeżywam wewnętrzną rozmowę ze sobą.
Martwię się, myślę czy coś mu się nie stanie,
czy nie rozrabia, co jadło.
Zaczynam tęsknić.
W tą sobotę zostawiam Jakuba na noc u dziadków,
a sama będę bawiła się na weselu.
Muszę chyba zacząć przyzwyczajać się do tego stanu
i nauczyć się wewnętrznego spokoju.
Nie znam tego uczucia, bo nie jestem matką. Wydaje mi się jednak, że musisz trochę przyzwyczaić się do tego 'zostawiania', bo zaraz przedszkole, potem szkoła i studia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam w wolnej chwili,
VANILLAMADNESS.com
Myślę że każda mama przeżywa takie "rozstania". Ale to są krótkie chwilę. Musisz się przyzwyczaić. Najgorszy jest ten pierwszy raz. Pamiętać że synek jest pod dobrą opieką i nic mu nie grozi :-) a będzie dobrze :-D
OdpowiedzUsuńChyba pora odciac pepowine ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!